Zafascynowała mnie medycyna Chińska, Ajurwedyjska oraz nasza ludowa medycyna Słowiańska. Zaczęłam zgłębiać elementy akupresury, akupunktury i widziałam bardzo wiele powiązań z tym co do tej pory robiłam. Zrozumiałam że wszystko w przyrodzie jest z nami połączone. Każdy organ ma odniesienie do mięśni, skóry, poziomu kręgosłupa ale także do nastroju czy emocji jakie odczuwamy.

Zrozumiałam, że choroba narządów wewnętrznych  ma wpływ na to co się dzieje z resztą  ciała, oraz to że myśli i emocje, którymi się karmimy każdego dnia, mogą wpływać na powstawanie dolegliwości zdrowotnych i dolegliwości narządów wewnętrznych.

Medycyna chińska pięknie pokazuje pewne korelacje. W medycynie naturalnej wszystko się ze sobą łączy. Zaciekawiło mnie to połączenie z emocjami i zaczęłam studiować psychosomatykę. Wyjechałam do Indii gdzie na sobie doświadczałam detoksu całego ciała i obserwowałam co działo się ze mną pod względem psychiki. Od paru lat obserwuje, że to co dzieje się w ciele jest tylko odzwierciedleniem tego co w głębi nas. Każda część ciała to swoista mapa naszej podświadomości i w momencie gdy znamy legendę do tej mapy zaczynamy łączyć fakty i uzdrowienie na poziomie ciała może nastąpić bardzo szybko.